Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek do 31 maja

Nauka w Norwegii

„Czacie GPT, napisz mi licencjat”: Norwescy studenci wyrzuceni z uczelni za korzystanie z AI

Martyna Engeset-Pograniczna

17 listopada 2023 17:00

Udostępnij
na Facebooku
3
„Czacie GPT, napisz mi licencjat”: Norwescy studenci wyrzuceni z uczelni za korzystanie z AI

Prace autorstwa studentów relegowanych z NTNU zawierały błędy typowe dla tekstów generowanych przez sztuczną inteligencję. wikimedia.org/fot. Ssolbergj/https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en

Norweski Uniwersytet Naukowo-Techniczny w Trondheim (NTNU) wydalił studentów za oszustwo. Trzy ukarane osoby użyły w swoich pracach dyplomowych tekstów pobranych z czatu GPT. Tak powstał między innymi licencjat być może w całości wygenerowany przez sztuczną inteligencję. To nie pierwszy tego typu przypadek w Norwegii.
NTNU wyrzucił w listopadzie trójkę studentów za nieuprawnione korzystanie z czatbota. Przyłapani na oszustwie nie będą mogli wrócić na uczelnię przez dwa semestry, co stanowi największy przewidziany w norweskim szkolnictwie wyższym wymiar kary.

Brak jednolitych regulacji

Regulamin NTNU stanowi, że „generowanie odpowiedzi za pomocą sztucznej inteligencji (czatu GPT lub podobnych) i dostarczenie jej w części lub w całości jako własnej odpowiedzi” to przykład oszukiwania na egzaminie. Korzystanie ze wsparcia sztucznej inteligencji nie jest więc na tym uniwersytecie wprost zabronione, ale mocno ograniczone. Marit Reitan, prorektorka do spraw kształcenia NTNU, informuje w wywiadzie dla Universitetsavisa, że uczelnia pracuje nad dalszymi wytycznymi w tej kwestii. Reguły korzystania z czatbotów nie są w norweskim szkolnictwie wyższym ujednolicone.

Obawy nauczycieli

Niektóre norweskie uczelnie wprowadziły już jednak zakazy. Tam korzystanie z czatbotów postrzegane jest w kategoriach zbliżonych do plagiatu, jako praca niesamodzielna. Na innych uniwersytetach obowiązuje konieczność informowania, czy i w jaki sposób studenci zastosowali te programy w swoich pracach. Jak można ich użyć? Dalekim od plagiatowania sposobem skorzystania z czatbota mogłoby być na przykład przeanalizowanie dzięki niemu, w jaki sposób może być ustrukturyzowany dany typ tekstu. W takim przypadku odpowiedź wygenerowana przez program byłaby jedynie inspiracją do stworzenia własnej pracy.
Zwolennicy dopuszczalności korzystania ze sztucznej inteligencji w edukacji są zdania, że kiedy pojawia się nowe narzędzie, nie sposób je zignorować, zwłaszcza jeżeli znajduje coraz szersze zastosowanie w życiu zawodowym. Na przykład w… szkolnictwie. Sztuczna inteligencja mogłaby znaleźć szerszy użytek w poprawianiu i ocenianiu sprawdzianów lub pomóc nauczycielom uporać się z częścią pracy administracyjnej.
Technologia związana z generatywną sztuczną inteligencją rozwija się bardzo szybko, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Technologia związana z generatywną sztuczną inteligencją rozwija się bardzo szybko, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia. stock.adobe.com/ Ascannio/ tylko do użytku redakcyjnego

Jednak, by zmniejszyć zainteresowanie studentów czatbotami, część uniwersytetów być może zmieni formułę zaliczeń. W tej chwili często polegają one na pisaniu tekstów w domu. Być może częściej przeprowadzane będą egzaminy ustne lub pisemne w budynku uczelni. Prawdopodobnie zmieni się też typ zadań – na bardziej kreatywne, zmuszające do połączenia wiedzy teoretycznej z refleksją nad własnym doświadczeniem, w większym stopniu wymagające krytycznego myślenia. Niektóre instytucje rozważają też wprowadzenie nakazu filmowania procesu tworzenia prac zaliczeniowych, monitorowania ekranu.
Inne podchodzą do sprawy bardziej liberalnie. Niektóre uniwersytety (i szkoły niższych szczebli edukacji) zamierzają uczyć korzystania z dostępnych narzędzi w sposób bezpieczny i niepozbawiony krytycyzmu. Ten kierunek zmian pokazuje na przykład nowa usługa przeznaczona dla studentów i pracowników Uniwersytetu w Oslo (UiO) – GPT UiO. To własny (choć bazujący na technologii udostępnionej przez Open AI), wewnątrzuniwersytecki czatbot pomagający w studiach i badaniach naukowych członkom tej społeczności akademickiej. Władzom UiO chodziło głównie o prywatność i bezpieczeństwo danych – zawarto umowę z Open AI, że pozostaną one w uczelnianym obiegu, nie trafią do twórców udostępnionej użytkownikom technologii. GPT UiO nie jest jednak technicznie lepszy od innych dostępnych na rynku.

Czatbot prawdę ci powie?

Technologia związana z generatywną sztuczną inteligencją rozwija się bardzo szybko, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia. Poza tym użytkownicy czatbotów za bardzo im ufają. Przykładają zbyt małą wagę do tego, czym tak naprawdę te programy są. Nie służą one bowiem do dostarczania prawdy. Nie są „myślącymi maszynami” rozumiejącymi znaczenia produkowanych przez siebie odpowiedzi. To jedynie duże modele językowe, które próbują zgadnąć, jakie powinno być następne słowo, biorąc pod uwagę to, co padło w tekście wcześniej.
Prace autorstwa studentów relegowanych z NTNU zawierały błędy typowe dla tekstów generowanych przez sztuczną inteligencję. Czatboty za rzadko stwierdzają, że nie mogą odpowiedzieć na zadane pytanie. Zamiast tego „halucynują”. Ich odpowiedzi zawierają mieszankę faktów i konfabulacji –  błędnych dat, sfabrykowanych cytatów odsyłających do nieistniejących pozycji bibliograficznych, a nawet zmyślonych wydarzeń. Niektóre pomyłki trudno zweryfikować, inne są bardzo łatwe do wykrycia. W przypadku jednej z osób wydalonych z NTNU doszło na przykład do podania, jako źródła cytatu, numeru strony przekraczającego tysiąc w książce, która w rzeczywistości liczy zaledwie trzysta stron. Inny przykład jest jeszcze bardziej malowniczy. W pracy pewnego studenta (relegowanego wiosną na dwa semestry z UiO) we fragmencie dotyczącym imigracji znalazł się odsyłacz do tekstu o migracji… ryb.

Wątpliwy entuzjazm młodzieży

Mimo tych wpadek i niedociągnięć około połowa Norwegów między 15. a 25. rokiem życia korzysta ze sztucznej inteligencji raz w miesiącu lub częściej. W dużej mierze po to, by ułatwić sobie zadania edukacyjne, ale nie tylko. Niektórzy traktują sztuczną inteligencję jako źródło wsparcia psychicznego. Dotyczy to zarówno czatbotów, jak i wyspecjalizowanych programów takich jak aplikacja Wysa mająca pomóc w radzeniu sobie z negatywnymi emocjami.
Młodzi nie są jednak technologicznymi hurraoptymistami. Niektórzy korzystają z tej technologii, bo… inni z niej korzystają. Nie chcą odstawać od kolegów. Jak mówi pewna licealistka w materiale z Nyhetsmorgen, „trudno konkurować z robotem”. Według niedawno opublikowanego raportu „Ung24” jedną trzecią Norwegów w przedziale wiekowym 15-25 lat martwi to, że sztuczna inteligencja znajduje zastosowanie w rozwiązywaniu szkolnych zadań. Ponad 40 proc. obawia się, że nadużywanie sztucznej inteligencji może rozleniwiać. Młodzi Norwegowie często deklarowali też w tych badaniach świadomość niepełnej wiarygodności informacji pozyskiwanych dzięki sztucznej inteligencji.
Pozostaje mieć nadzieję, że oprócz tej sztucznej korzystać będą z własnej. Również ci wyrzuceni z NTNU.
Źródło: Universitetsavisa, Khrono, The New York Times, NTNU, Nyhetsmorgen NRK, Youtube Ung24, Forskning.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Łukasz Brzeziński

18-11-2023 10:59

I co teraz?

Z Norwegii

17-11-2023 21:22

Po prostu szkoła przestaje mieć sens.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok