Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek do 31 maja

Rozrywka

Jabłka jak od Królowej Śniegu i diabelskie młyny w sercach miast: jarmarki świąteczne w Norwegii

Martyna Engeset-Pograniczna

07 grudnia 2023 16:45

Udostępnij
na Facebooku
3
Jabłka jak od Królowej Śniegu i diabelskie młyny w sercach miast: jarmarki świąteczne w Norwegii

W Oslo najbardziej widowiskowo będzie dzięki atrakcjom „Jul i Vinterland” („Boże Narodzenie w Krainie Zimy”) dostępnym aż do 31 grudnia. Jul i Vinterland/materiały prasowe

Jak poczuć atmosferę świąt na długo przed nimi? Co można kupić na prezent, a co zjeść? Nieważne, gdzie w Norwegii się akurat przebywa – któryś z jarmarków świątecznych z pewnością jest w zasięgu ręki. Oto pięć spośród wielu norweskich julemarkeder, które warto odwiedzić.

Oslo – Kraina Zimy pod oknami króla

W Oslo najbardziej widowiskowo będzie dzięki atrakcjom „Jul i Vinterland” („Boże Narodzenie w Krainie Zimy”) dostępnym aż do 31 grudnia. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się fragment Karl Johans gate, głównej arterii Oslo. Rzut beretem od zamku królewskiego, wokół lodowiska, rozgościł się główny jarmark w stolicy. Machiny rodem z lunaparku sprawiają, że centrum Oslo wygląda jak wesołe miasteczko.
Jarmark dostarcza wielu emocji, nawet takich związanych ze (słodkim) hazardem – w loteryjnym kole fortuny na stoisku Sjokoladehjulet do wygrania jest dwukilogramowe Toblerone. By ochłonąć, można wybrać się na spacer pod niebem rozgwieżdżonym… tysiącami LED-owych żaróweczek tworzących instalację świetlną w kształcie tunelu.
Podczas krążenia po jarmarku warto zajrzeć do chatki Świętego Mikołaja. Prawie na pewno będzie w domu. Kto jak kto, ale on w święta nie bierze urlopu. Trzeba wziąć tylko pod uwagę, że zapracowany staruszek najwyraźniej wcześnie chodzi spać – przyjmuje gości tylko do 19:00. Pani Mikołajowa natomiast niestrudzenie poi gløggiem i karmi bajkowymi glazurowanymi jabłkami na stoisku o nazwie Nissemors Kjøkken.
Godziny otwarcia Jul i Vinterland to: do 22 grudnia od poniedziałku do czwartku 12:00-20:00, piątki 12:00-21:00, soboty 10:00-21:00, niedziele 10:00-20:00. 23 grudnia (czyli w dzień „lille julaften”, „małej Wigilii”) jarmark działa od 10:00 do 18:00, 25-29 grudnia w godzinach 12:00-20:00, 30 grudnia 12:00-21:00, w Sylwestra od 12:00 do 18:00. W Wigilię jest zamknięty.

Bergen – warto się pokręcić

Jarmark świąteczny w Bergen otwiera podwoje przy Festplassen od poniedziałku do piątku (12:00-21:00) i w weekendy (10:00-21:00) do 22 grudnia. Na odwiedzających czeka diabelski młyn, retro karuzela, a także bar i część kawiarniana wyposażona zarówno w kakao, jak i szeroki wybór win i piw. Przegryźć można na przykład norweską wersję naleśników, czyli „lefser”, czy tradycyjne ciasto świąteczne „kransekake”. Może się zdarzyć, że napełnianiu brzuchów czy buszowaniu po stoiskach będzie towarzyszyć muzyka na żywo, na jarmarku często odbywają się koncerty.
Jak na drugie największe miasto w kraju fiordów przystało, wybór wystawców jest duży. Z jarmarku można wyjść z choinką, tradycyjnymi norweskimi ozdobami świątecznymi ze sklepu Julehuset, ale też… ekologicznymi oliwkami czy holenderskimi serami.
Poza targiem warto też zajrzeć do Pepperkakeby, piernikowego miasteczka – to tylko dwie minuty piechotą.

Stavanger – może barszczu?

W Stavanger sporo bożonarodzeniowych atrakcji znajdzie się między innymi w parku miejskim (Byparken). Do 17 grudnia w soboty i niedziele w godzinach 11:00-18:00, a także w czwartki i piątki 7, 8, 14 i 15, grudnia w godzinach 14:00-19:00, czekają rękodzieła czy pyszności sprzedawane przez lokalnych wystawców, takich jak „Fjorden Sjokolade” (ręcznie robione czekolady w stonowanych, eleganckich opakowaniach), „CID Mat Churros” (gorące hiszpańskie desery podawane z foodtrucka) czy „Garmaż u Mirki”. W Byparken znalazł się polski akcent – w chwili tęsknoty za smakami z ojczystego kraju można kupić między innymi bigos, pierogi, pączki, barszcz czerwony czy kwaśnicę.
Na odwiedzających jarmark czekają też dorożki, a od czasu do czasu również żywa szopka z owcami i osłami – choć może lepiej byłoby, gdyby zwierzęta też miały święta i spokój od nas, ludzi?
Syci atrakcji na jarmarku w Byparken w weekendy mogą się też przejść na drugi, przy Pedersgata 27.

Trondheim – Boże Narodzenie po saamsku?

Do 20 grudnia można codziennie od 11:00 do 19:00 korzystać z dobrodziejstw jarmarku świątecznego w Trondheim. A z jego centralnie położonej części gastronomiczno-muzycznej, umiejscowionej w lokalu nawiązującym nazwą i kształtem do saamskiego namiotu („Lavvoen”), nawet dłużej – zwykle do 20:00, ale 6,7, 8, 13 i 15 grudnia do 22:00. Tam można się rozgrzać przy nieustannie płonącym ogniu i posiedzieć na reniferowych skórach, a po zjedzeniu bożonarodzeniowej owsianki (julegrøt) czy burgera z renifera ruszyć na zakupy. I zaopatrzyć się na przykład w grube skarpety o rozpoznawalnym na kilometr skandynawskim designie.
Organizatorzy przewidzieli też program artystyczny. Wśród atrakcji kulturalnych znajdziemy między innymi przedstawienie teatralne dla dzieci, którego głównym bohaterem jest fjøsnisse, psotny skrzat mieszkający w stodole, postać wywodząca się ze skandynawskiego folkloru.

Røros – jarmark jak z filmu

Jarmarki nie są domeną tylko największych miast. Co zaoferuje Røros, miasteczko, w którym kilka lat temu kręcono Netflixowy hit „Facet na święta” i zarazem jedno z miejsc będących inspiracją dla twórców „Krainy Lodu”?
Tu będzie krótko (tylko 7-10 grudnia), ale intensywnie.
Pełne uroczych, drewnianych domków, idylliczne miasteczko samo w sobie może przywodzić na myśl jarmark świąteczny. Ale i na jarmark w tradycyjnym rozumieniu znajdzie się miejsce. Już za chwilę uliczki wypełnią sprzedawcy smakołyków i prezentów z drewna czy szkła.
Będzie się też można zapoznać z reniferami (a nawet zrobić sobie z nimi zdjęcie) lub przejechać kuligiem. Kto wie, może przy dźwiękach trąb Mikołajowej orkiestry?
NRK w każdą Wigilię nie omieszka przypomnieć, że na świętowanie Bożego Narodzenia w Røros zdecydowała się sama Pippi Pończoszanka. Świąteczny odcinek kultowego szwedzkiego serialu o nieustraszonej pogromczyni małomiasteczkowych konwenansów był kręcony właśnie tu – chyba nie można wymyślić sobie lepszej reklamy. Robić coś jak Pippi to przecież robić coś najlepiej na świecie.
Źródła: stavangersentrum.no, pedersgata.no, visitbergen.com, bergenjulemarked.no, enjoy.ly,  julemarkedet-trondheim.no, Visitnorway, Jul i Vinterland, julemarkedroros.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


TOMASZ GROTYNSKI

10-12-2023 10:05

W bergen na jarmarku jest dobra zupa rybna. Prawdziwe jarmarki to tylko w europie, gdzie pachnie dobrym grzańcem i jedzeniem. Tu to nędzna imitacja. Ale czego się spodziewać po tej nacji?

Z Norwegii

08-12-2023 12:41

Jarmark w Stavanger co roku bardzo kiepski, ledwo kilka budek. Gdyby nie polskie stoisko to w ogóle nie byłoby po co tam iść.

Myśliwy

07-12-2023 19:04

Żeby na jarmarku organizowanym przed świętem Narodzenia Chrystusa można było wychwalać allaha. Przypuszczam że gdyby sytuacja była odwrotna i chrześcijanie w ich kraju śpiewali kolędy w przeddzień Święta islamskiego to łeb by obcięli.
Artykuł i film poniżej
stefczyk.info/2023/12/04/swiateczny-jarm...armie-do-zwyciestwa/

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok