Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek do 17 maja z rabatem 10%

Zdrowie

Odwrócenie aborcyjnego trendu. Nieznaczny wzrost odsetka sztucznego przerywania ciąży w Norwegii

Martyna Engeset-Pograniczna

14 marca 2024 17:30

Udostępnij
na Facebooku
Odwrócenie aborcyjnego trendu. Nieznaczny wzrost odsetka sztucznego przerywania ciąży w Norwegii

Ciężarne w Norwegii mogą zdecydować się na aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży. stock.adobe.com/licencja standardowa

Rok temu norweskie media donosiły, że współczynnik krajowych aborcji wzrósł w 2022 roku po raz pierwszy od roku 2008 i wrócił tym samym do poziomu sprzed pandemii. Najnowsze szacunki, dane za rok 2023, pokazują dalszy wzrost – o 6,7 proc. Tendencja wzrostowa jest najbardziej widoczna u kobiet w wieku poniżej 30 lat.
Obecny stan rzeczy to odwrócenie trendu trwającego ponad dekadę. Między rokiem 2009 a 2021 liczba terminacji ciąży w przeliczeniu na 1000 mieszkanek Norwegii spadała lub utrzymywała się na tym samym poziomie. W przypadku grupy wiekowej 20-24 lata było to na przykład 30,5 aborcji na 1000 kobiet w roku 2009, 21,1 w 2015 i 13 w 2020. Dane za rok 2023 to 16 terminacji ciąży na 1000 kobiet. Odsetek ten więc rośnie, jednak –  przyjmując  nieco dłuższą perspektywę – wciąż jest dwa razy mniejszy niż przed piętnastoma laty.  Ponadto jest bardziej stabilny niż wskaźnik urodzeń, który w ostatnim trzydziestoleciu gwałtownie spada. Norweżki dzięki antykoncepcji bardzo rzadko więc zachodzą w niechciane ciąże.

Ile?

Jak to wygląda w liczbach bezwzględnych? W zeszłym roku oficjalnie ciążę przerwano w Norwegii 12 814 razy (w ponad 90 proc. przypadków stało się to za pomocą środków farmakologicznych, w pozostałych – chirurgicznie). Jeśli chodzi o zróżnicowanie geograficzne: okręgi, w których wykonuje się najwięcej zabiegów przerywania ciąży, to Oslo oraz dwa skrajne okręgi północne – Troms i Finnmark. Najmniej zaś – na południu, w Rogaland, Møre og Romsdal i Telemark.

Dlaczego?

Specjaliści z FHI (Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego) nie są do końca pewni, skąd ten wzrost. Zauważają jednak spadek korzystania z antykoncepcji hormonalnej pod postacią pigułek, co może mieć wpływ na rosnący odsetek aborcji… jednak nie musi – Norweżkom zaleca się często stosowanie długotrwałych środków takich jak wkładki wewnątrzmaciczne.
W Norwegii trwają dyskusje, czy nie umożliwić aborcji na życzenie do 18 (tak jak to jest w Szwecji), lub nawet do 22 tygodnia ciąży.

W Norwegii trwają dyskusje, czy nie umożliwić aborcji na życzenie do 18 (tak jak to jest w Szwecji), lub nawet do 22 tygodnia ciąży.Źródło: stock.adobe.com/licencja standardowa

Być może spadek sprzedaży tabletek to po prostu efekt zastosowania się mieszkanek Norwegii do tych rad. Przynajmniej tych mieszkanek, które nie poddają się trendom z Tik Toka – gdzie propagowane są często idee „naturalności”, rezygnowania z antykoncepcji hormonalnej i polegania tylko na obserwacji i kontroli swojego cyklu miesiączkowego dla – jak twierdzą influenserki niekoniecznie mogące pochwalić się wykształceniem medycznym – lepszego, bardziej satysfakcjonującego i zdrowszego życia.

Na jakiej podstawie?

Ciężarne w Norwegii mogą zdecydować się na aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży – w świetle prawa ustanowionego w latach 70. ubiegłego stulecia. Przerwanie ciąży po 12 tygodniu (ale nie później niż po 21 tygodniach i 6 dniach) przeprowadza się za zgodą komisji aborcyjnej złożonej z dwojga lekarzy (od ich decyzji można się jeszcze próbować odwołać). Zdarza się to jednak rzadko –  w zeszłym roku było to 4,7 proc. przeprowadzonych aborcji.
W Norwegii trwają dyskusje, czy nie umożliwić aborcji na życzenie do 18 (tak jak to jest w Szwecji), lub nawet do 22 tygodnia ciąży.
Źródła: NRK, snl.no
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok